środa, 16 października 2013

NSU PRINZ 4L 1970 - WHITEBOX 1/24


Krótka historia
NSU Prinz samochód osobowy produkowany w RFN przez firmę NSU Motorenwerke AG w latach 1957-1973. W tym czasie był dwa razy modernizowany.
Prinz 4 zaprojektowany był jako dwudrzwiowy sedan, wzorowany na samochodzie Chevrolet Corvair produkowanego od 1959 roku, jednak mniejszy, czteromiejscowy. Dwucylindrowy silnik umieszczony został z tyłu, zaś napęd był na tylne koła.
NSU Prinz 4L zastąpił pierwotny model w 1962 roku. Był krótszy niż NSU 1000, napędzany silnikiem dwucylindrowym, chłodzonym powietrzem. Po przejęciu NSU przez Volkswagena, nazwę producenta zmieniono na Audi-NSU AG, zaś produkty NSU szybko wycofano z produkcji, jako że znajdowały się w tym samym segmencie rynku co VW Garbus firmy-matki.
W 1967 roku radziecki producent ZAZ wykorzystał wzornictwo samochodu Prinz w samochodzie ZAZ-966 (Zaporożec), łudząco podobnym do zachodnioniemieckiego auta (stąd ironicznie nazywany w Polsce "Sasza Princ"). Jednakże silnik zastosowany w produkcie z ZSRR (4-cylindrowy, chłodzony powietrzem, o pojemności 0,9 l i mocy 26-50 KM) był zupełnie inny.

Źródło
http://pl.wikipedia.org 


Model NSU PRINZ 4L 1970 - WHITEBOX 1/24
Model sprawia wrażenie dobrze odwzorowanego oryginału, jednak przy bliższym przyjrzeniu się szczegółom, możemy odczuć lekki niedosyt. Montaż i spasowanie części modelu jest dobra, chociaż w moim egzemplarzu zauważyłem delikatnie odstającą przednią szybę i nierówno zamocowane lusterko wsteczne. Przednie kierunkowskazy są dosyć mocno uproszczone i są namalowane, co przy tej skali bardzo rzuca się w oczy i psuje ogólny wygląd modelu. Klamki odlane zostały wraz z drzwiami jako jeden element, co również wpływa negatywnie na wygląd. Ładnie zostały odtworzone koła wraz felgami w kolorze srebrnym i chromowanymi dekielkami. W moim egzemplarzu zauważyłem jeszcze ubytki i odpryski chromowanych części. Wnętrze prezentuje standardowe wykonanie WHITEBOXa, czyli czarne fotele wraz z deską rozdzielczą, na której odtworzono imitację zegarów. Pod maską, która z racji otwierania się pod zbyt małym kątem, co skutecznie ogranicza dojrzenie detali, znajduje się makieta silnika. W przednim bagażniku producent nie zapomniał umieścić zapasowego koła. Model można "podrasować" we własnym zakresie, a ambitniejsi mogą pokusić się o wykonanie konwersji na model ZAZa-966.


  









 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz