Krótka historia
Model 601 S deLuxe wszed do produkcji w 1980 roku i był produkowany przez 26 lat. Napędzany był silnikiem o mocy 26 KM, który w zupełności wystarczał do sprawnego poruszania się po drogach, a nawet ciągnięcia za sobą przyczepki kempingowej. Nadwozie Trabanta wytwarzane było z tworzywa sztucznego o nazwie duroplast. Była to mieszanka żywicy poliestrowej z włóknem szklanym. Dzisiaj Trabanta możemy spotkać głównie na zlotach fanów, którzy pieczołowicie dbają i odrestaurowują swoje samochody. Zapraszam do odwiedzenia Cartoontrabant.pl gdzie można znaleźć więcej informacji o Trabim.
Model Trabant 601 S deLuxe - Yat Ming
Firma Yat Ming wypuściła model w kilku wersjach kolorystycznych w tym prezentowany na blogu w kolorze biało-błękitnym. Mode jest bardzo uproszczony. Posiada między innymi wycieraczki odlane razem z przednią szybą. Mocno uproszczone wnętrze i nieprawidłowe mocowanie bagażnika dachowego. Posiada otwierane tylko drzwi kierowcy i pasażera. Model może zadowolić jedynie początkującego lub mało wymagającego kolekcjonera. Bardziej wymagający mają do wyboru model redukcyjny Revella, który będzie o niebo lepiej wyglądał niż diecast Yat Minga. Ja z racji chorobliwego braku czasu i z tego, że chciałem posiadać Trabanta w swojej kolekcji wybrałem gotowca, który oglądany z daleka może również cieszyć oko.
Trabant 601 S deLuxe - Yat Ming 1/24
Model posiada ciekawe, dwukolorowe malowanie. Chociaż ja pamiętam głownie samochody w kolorze kości słoniowej, białe i kremowe.
Widok na lewą stronę modelu.
kierunkowskazy wykonane są plastiku chromowanego a następnie malowanego na kolor pomarańczowy.
Grill można zapuścić czarną farbką modelarską, co powinno pozytywnie wpłynąć na wygląd modelu.
Uproszczone, jednokolorowe tylne światła.
Klamki odlane razem z drzwiami. Opony wykonane są z twardej gumy.
Wycieraczki odlane razem z przednią szybą.
Bagażnik dachowy, który niestety nie ma nic wspólnego z oryginałem. Nawet mocowanie jest błędne.
W modelu otwierają się tylko drzwi.
Wnętrze również jest mocno uproszczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz